poniedziałek, 27 grudnia 2010

Prezenty... rozpakowane.


10 komentarzy:

Tata pisze...

jesteś wspaniałym inzynierem Erneściku

Kuba pisze...

Dobra robota! może w przyszłości zostaniesz developerem :)

Marta pisze...

Mnie osobiście ciekawią losy lalki widocznej na zdjęciu nr trzy. Co się później z nią stało? Czy spotkała księcia? Jaka rola życiowa przypadła jej w udziale? Czy żyła długo i szczęśliwie?

Kuba pisze...

Marta, nie wiedziałem, że potrafisz tak pięknie pisać :) Lalka na pewno zakochała się w misiu i żyli długo i szczęśliwie na półce z pluszakami :)

Marta pisze...

Kuba, skrywam przed Tobą jeszcze wiele talentów! Jeśli jednak przyjmiemy Twoją wersję wydarzeń - żądam okazania owoców miłości Lali i Misia. Howgh.

Kuba pisze...

Och Marta, wiedziałem że drzemie w Tobie coś więcej. Cały czas to czułem myślą, mową... Na owoc musisz poczekać. Ziarenko zasiane dzisiaj za jakiś czas dopiero da owoc :)

magda pisze...

mogłabym mieć taki wypasiony dom i taką wypasioną cysternę jeździłabym sobie nią do pracy, a potem wracała do domku, czego owocem byłoby moje świetne samopoczucie :) Ernest - super ten domek, no naprawdę :)

Zosia Ekiert pisze...

Do Marty i Kuby! Lale są bardzo szczęśliwe, bez misiów i bez siedzenia na półce:)wychodzą ze smokami na spacer ... i cały świat mają u stóp. Co widać na moimi blogu... jak nie wierzycie :)
Sprawdzajcie! Zapraszam!

Ernest Ekiert pisze...

Dziękuję Magda! Cieszę się, że podoba Ci się mój domek. Jest super to fakt!

Marta pisze...

Zosia, taka mała, a już taka doświadczona kobieta z Ciebie, szacun!

Related Posts with Thumbnails